Nie traćmy nadziei!
sobota, 27 grudnia 2014
czwartek, 25 grudnia 2014
Wesołych!
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!
Uśmiechu, szczęścia pomarańczy
Niech wam 1D na stole tańczy ♥
czwartek, 30 października 2014
Rozdział 2
* Oczami Soph*
- Jedno mnie na poważnie zastanawia.
- Hmmm?
- Pomimo tego, że mam swoje w życiu, że jestem inna z charakteru, nie mam nic do zaoferowania. Nie różnie się poza tym niczym od innych dziewczyn.Na dodatek, jesteśmy zupełnie przypadkowymi osobami, które się spotkały, bo jedna drugiej wylała shake'a na głowę. To musiał być czysty przypadek.
- Nie ważne, że jesteś, jak ty to mówisz, taka sama. Nie ważne, że poznaliśmy się zupełnie przypadkowo. Najważniejsze jest uczucie. Jeśli, masz na myśli wygląd, jesteś śliczna, tylko tego nie widzisz. Uwierz w to.
- Ciężko jest wierzyć.... Ciężko jest ogółem dobierać odpowiednie słowa.
- Słowa są proste, jeśli językiem jest miłość.
Zamknęłam i zacisnęłam oczy.
- A co jeśli, ktoś nie potrafi kochać? Potrafi tylko ranić, bo sam był raniony?
- Każdy potrafi kochać, ty też. Wiem, ze potrafisz, po prostu to wiem. Mama mi kiedyś powiedziała, że jeśli ktoś mówi, że nie potrafi kochać, kocha najmocniej. Jeśli boisz się kochać, powiedz mi, pomogę ci.
- Harry, ja się nie boję, ja nie umiem. Jestem trudna, jestem inna, jestem dziwna.
- Nie mów tak. Umiesz, i nie jesteś dziwna.
Przytulił mnie, zacisnęłam oczy najmocniej jak mogłam, żeby powstrzymać łzy. Harry zasnął tuląc mnie, ja też, chwilę później zasnęłam.
* Oczami Natalie*
Ja i Niall chodziliśmy po ścieżkach, ulicach, drogach.... Rozmawiając, śmiejąc się z ludzi, mając wiele tematów. Z każdą chwilą, poznawaliśmy się coraz lepiej.
- Nigdy nie sądziłam, że będę tak dobrze, dogadywać się z chłopakiem.
- Natalie, hahahaha, ja też, nie sądziłem, że będę się dogadywać z dziewczyną.
- A może to nie jest przypadek?
- Może....
-Idziemy do nas?
- Chętnie. Natalie?
- Tak?
-Zaczął padać śnieg...
- Huraaaaaaa!- zaczęłam cieszyć się jak małe dziecko. Nie mogłam uwierzyć.... Niall tylko mnie przytulił.
__________________
Krótki, bo krótki ale jest.
- Jedno mnie na poważnie zastanawia.
- Hmmm?
- Pomimo tego, że mam swoje w życiu, że jestem inna z charakteru, nie mam nic do zaoferowania. Nie różnie się poza tym niczym od innych dziewczyn.Na dodatek, jesteśmy zupełnie przypadkowymi osobami, które się spotkały, bo jedna drugiej wylała shake'a na głowę. To musiał być czysty przypadek.
- Nie ważne, że jesteś, jak ty to mówisz, taka sama. Nie ważne, że poznaliśmy się zupełnie przypadkowo. Najważniejsze jest uczucie. Jeśli, masz na myśli wygląd, jesteś śliczna, tylko tego nie widzisz. Uwierz w to.
- Ciężko jest wierzyć.... Ciężko jest ogółem dobierać odpowiednie słowa.
- Słowa są proste, jeśli językiem jest miłość.
Zamknęłam i zacisnęłam oczy.
- A co jeśli, ktoś nie potrafi kochać? Potrafi tylko ranić, bo sam był raniony?
- Każdy potrafi kochać, ty też. Wiem, ze potrafisz, po prostu to wiem. Mama mi kiedyś powiedziała, że jeśli ktoś mówi, że nie potrafi kochać, kocha najmocniej. Jeśli boisz się kochać, powiedz mi, pomogę ci.
- Harry, ja się nie boję, ja nie umiem. Jestem trudna, jestem inna, jestem dziwna.
- Nie mów tak. Umiesz, i nie jesteś dziwna.
Przytulił mnie, zacisnęłam oczy najmocniej jak mogłam, żeby powstrzymać łzy. Harry zasnął tuląc mnie, ja też, chwilę później zasnęłam.
* Oczami Natalie*
Ja i Niall chodziliśmy po ścieżkach, ulicach, drogach.... Rozmawiając, śmiejąc się z ludzi, mając wiele tematów. Z każdą chwilą, poznawaliśmy się coraz lepiej.
- Nigdy nie sądziłam, że będę tak dobrze, dogadywać się z chłopakiem.
- Natalie, hahahaha, ja też, nie sądziłem, że będę się dogadywać z dziewczyną.
- A może to nie jest przypadek?
- Może....
-Idziemy do nas?
- Chętnie. Natalie?
- Tak?
-Zaczął padać śnieg...
- Huraaaaaaa!- zaczęłam cieszyć się jak małe dziecko. Nie mogłam uwierzyć.... Niall tylko mnie przytulił.
__________________
Krótki, bo krótki ale jest.
piątek, 24 października 2014
Rozdział 1
* Oczami Natalie*
Ale ten Niall jest przystojny. A jaki kulturalny....
- Więc.... Co powiesz?
- No cóż, mieszkam z Soph, mam głupią historię, bo.... Nieważne. Ogółem pochodzę z Anglii.
- Jeśli nie chcesz mówić, nic się nie dzieje. Ja jestem z Irlandii. Co lubisz?
- Różnie. Jeśli chodzi o lokale, to Nando's, jeśli o danie, to Spaghetti, a o miejsca to tą- pokazałam ręką dalekie wzgórze- łąkę.
- Tam jest łąka? A właśnie... Ja też lubię Nando's!
- Tak, byłam tam kiedyś z Soph., wiem, masz do na koszulce. - wskazałam na biały T-shirt z napisem ,, I <3 NANDO'S!"
- No tak.... Przejdziemy się ? Pokaże ci jedno miejsce.
- Chętnie. Szczerze, to nawet miałam ci sama to zaproponować, lepiej się poznamy.
- Gramy w pytania?
- Znam tą grę, spoko.
- Zaczynaj.
- Hmmmmm...... Jesteś wujkiem prawda?
- Tak, moim bratankiem jest Theo. Jesteś siostrą Sophie?
- Nie, ale tak ją traktuję. Jestem jej przyjaciółką. Ilu masz przyjaciół?
- Ciebie tak traktuję więc Ty, Soph, Hazza, Liam, Tommo i Malik. Studiujesz?
- Tak, ekonomię i humanistykę.
Czas szybko nam mijał. Niall...
___________________________________________
Jak na razie tyle. Jeszcze dziś, albo jutro bd kolejny rozdział! Soph
Ale ten Niall jest przystojny. A jaki kulturalny....
- Więc.... Co powiesz?
- No cóż, mieszkam z Soph, mam głupią historię, bo.... Nieważne. Ogółem pochodzę z Anglii.
- Jeśli nie chcesz mówić, nic się nie dzieje. Ja jestem z Irlandii. Co lubisz?
- Różnie. Jeśli chodzi o lokale, to Nando's, jeśli o danie, to Spaghetti, a o miejsca to tą- pokazałam ręką dalekie wzgórze- łąkę.
- Tam jest łąka? A właśnie... Ja też lubię Nando's!
- Tak, byłam tam kiedyś z Soph., wiem, masz do na koszulce. - wskazałam na biały T-shirt z napisem ,, I <3 NANDO'S!"
- No tak.... Przejdziemy się ? Pokaże ci jedno miejsce.
- Chętnie. Szczerze, to nawet miałam ci sama to zaproponować, lepiej się poznamy.
- Gramy w pytania?
- Znam tą grę, spoko.
- Zaczynaj.
- Hmmmmm...... Jesteś wujkiem prawda?
- Tak, moim bratankiem jest Theo. Jesteś siostrą Sophie?
- Nie, ale tak ją traktuję. Jestem jej przyjaciółką. Ilu masz przyjaciół?
- Ciebie tak traktuję więc Ty, Soph, Hazza, Liam, Tommo i Malik. Studiujesz?
- Tak, ekonomię i humanistykę.
Czas szybko nam mijał. Niall
wtorek, 14 października 2014
Zapowiedź
Dziewczyny jak każde inne....
Obie zranione...
Obie będą miały zupełnie inny los....
Kochających chłopaków, czy wieczną wojnę?
O tym przekonacie się czytając.
niedziela, 12 października 2014
Prolog
Ja i Natalie poszłyśmy na spacer. Po prostu. NIc nie mówiąc razem tak chodziłyśmy. Ja myślałam o tym, co ze sobą zrobić. Nagle ktoś oblał mnie shake'iem
- Człowieku.... KIM ty jasna.... jesteś?
- Sorka, Niall jestem. Naprawdę przepraszam.
- Przeżyję... Soph, A to Natalie. - przedstawiłam Natalie i siebie. Znowu ktoś na mnie wylał coś mokrego. - Człowieku, kimkolwiek jesteś, powiedz mi. Co twój napój robi na mojej głowie?
- Soph.... Hahahahahahahahahahaha Do twarzy ci w blondzie! Hahahahaha
- No jak na razie ścieka. Harry, miło mi. Sorki...
- Soph, a to Natalie. Niall'a pewnie znasz. Jasna..... Natalie daj mi klucze, nie wzięłam swoich. Tylko nie w głowę.
Natalie rzuciła kluczami prosto w moją mokrą głowę. Zabiję ją jak tylko będę miała chęci. Czemu Harry idzie ze mną? Dobra, będę taka ,, miła" i go wezmę ze sobą.
- Dziękuję ci bardzo, za to co zrobiłeś z moimi włosami.
- Prosze.
- Dociera do ciebie sarkazm?
- Nie, ale wiem co to jest.
- Przynajmniej tyle... Wejdź, ja szybko umyję włosy i przyjdę
- Spoko.
- ROZGOŚĆ SIĘ! - powiedziałam szybko pieniąc włosy, szybko je spłukałam i zaczęłam je suszyć. Musiałam je spiąć w wysokiego koka, żeby nie było wydać, jakie są długie. Nie lubię moich włosów.- już jestem.
- Nie chodź w spiętych włosach. Masz ładne i długie włosy.
- Dzięki?? Napijesz sie czegoś? Kawa, herbata?
- Jak masz wodę to poproszę. - powiedział, a ja mu nalałam tej wody. Modliłam się w duchu, żeby był ostrożny, i żeby mi jej nie wylał na głowę.
- Trzymaj.
- Dzięki, Idziesz na dyskotekę?
- Eeeeee, ale ja nie umiem tańczyć.
- Ja też i co? Chodź, będzie fajnie.
- Dobra, o której?
- Przyjdę po ciebie.
- Spoko. Właśnie... Ja nic o tobie nie wiem, znaczy się, wiem tylko jak masz na imię.
- Z czasem nabierzesz o mnie wiedzy. Eee, to co robimy?
- Możemy pograć w pytania.
- Co?
- Pytania, to taka gra w której zadajesz pytania drugiej osobie, a ona nie może odpowiedzieć ci pytaniem.
- Spoko, zaczynamy?
- Oki, zaczynaj.
- Hmmmm..... Jaka jest twoja historia?
- No cóż... Byłam w rodzinie zastępczej, wychowywali mnie dziadkowie. Byłam ofiarą mojego byłego. Moja była przyjaciółka potraktowała mnie jak śmiecia. Później w wieku 15 lat wyrzucili mnie z domu i byłam w bidulu przez 3 lata. Później poznałam Natalie, i zamieszkałam u niej.
- Jesu.... Mam wrażenie, jakby twoją historię pisał pijany psychopata.
- Sama mam takie wrażenie.- powiedziałam, wycierając ręką łzy
- Nie płacz... Proszę cię nie płacz- powiedział i szybko mnie przytulił.
- Czasem pękam... Najczęściej w nocy... - powiedziałam płacząc coraz bardziej.
- Nie będziesz.... Posklejam cie, obiecuję.
- Dziękuję....
Płakałam długo, dość długo, żeby zasnąć w ramionach Harry'ego.
-Ciii....Soph??
- Nie śpie- powiedziałam dość sennym głosem
- Słuchaj mam pytanie... Ale tak na poważnie.
- Hmmm?
- Bo słuchaj...
- Harry, spokojnie.
- Zostaniesz...
- Nie musisz dokańczać. Tak.
- Wiesz czemu?
- Zastanawia mnie to.
- Bo jesteś inna. Znam cię około 4 godzin, a tak mi namieszałaś w głowie...
- Ale ja tam przecież nie siedzę.
- W głowie może nie, ale w myślach tak.
- Nie rozumiem. - powiedziałam patrząc na niego.
- Są na świecie rzeczy które są niewytłumaczalne. Jedną z nich jest miłość.
- Nadzieja, Wiara, Marzenia, Miłość i Naiwność.
- Ta. I może jestem naiwny, może wierzę w marzenia. Ale Cię kocham, i mam nadzieję, że ty mnie też.
- Znasz mnie maksymalnie krótko. Znasz tylko moją historię...
- Znam całą ciebie. Oczy, są otworem do serca. I oczy, to odzwierciedlenie duszy. Jeśli, nie chcesz, spokojnie. Dam ci czas. Ale po prostu daj mi znak, jeśli będziesz gotowa.
- Jaki?
- Nie wiem, np. pocałunek?
- Dobra - powiedziałam, po czym pocałowałam go. Po chwili, oderwałam się od niego. - Już wiesz?
Hazz, tylko mocniej mnie przytulił i pocałował w czoło.
- Człowieku.... KIM ty jasna.... jesteś?
- Sorka, Niall jestem. Naprawdę przepraszam.
- Przeżyję... Soph, A to Natalie. - przedstawiłam Natalie i siebie. Znowu ktoś na mnie wylał coś mokrego. - Człowieku, kimkolwiek jesteś, powiedz mi. Co twój napój robi na mojej głowie?
- Soph.... Hahahahahahahahahahaha Do twarzy ci w blondzie! Hahahahaha
- No jak na razie ścieka. Harry, miło mi. Sorki...
- Soph, a to Natalie. Niall'a pewnie znasz. Jasna..... Natalie daj mi klucze, nie wzięłam swoich. Tylko nie w głowę.
Natalie rzuciła kluczami prosto w moją mokrą głowę. Zabiję ją jak tylko będę miała chęci. Czemu Harry idzie ze mną? Dobra, będę taka ,, miła" i go wezmę ze sobą.
- Dziękuję ci bardzo, za to co zrobiłeś z moimi włosami.
- Prosze.
- Dociera do ciebie sarkazm?
- Nie, ale wiem co to jest.
- Przynajmniej tyle... Wejdź, ja szybko umyję włosy i przyjdę
- Spoko.
- ROZGOŚĆ SIĘ! - powiedziałam szybko pieniąc włosy, szybko je spłukałam i zaczęłam je suszyć. Musiałam je spiąć w wysokiego koka, żeby nie było wydać, jakie są długie. Nie lubię moich włosów.- już jestem.
- Nie chodź w spiętych włosach. Masz ładne i długie włosy.
- Dzięki?? Napijesz sie czegoś? Kawa, herbata?
- Jak masz wodę to poproszę. - powiedział, a ja mu nalałam tej wody. Modliłam się w duchu, żeby był ostrożny, i żeby mi jej nie wylał na głowę.
- Trzymaj.
- Dzięki, Idziesz na dyskotekę?
- Eeeeee, ale ja nie umiem tańczyć.
- Ja też i co? Chodź, będzie fajnie.
- Dobra, o której?
- Przyjdę po ciebie.
- Spoko. Właśnie... Ja nic o tobie nie wiem, znaczy się, wiem tylko jak masz na imię.
- Z czasem nabierzesz o mnie wiedzy. Eee, to co robimy?
- Możemy pograć w pytania.
- Co?
- Pytania, to taka gra w której zadajesz pytania drugiej osobie, a ona nie może odpowiedzieć ci pytaniem.
- Spoko, zaczynamy?
- Oki, zaczynaj.
- Hmmmm..... Jaka jest twoja historia?
- No cóż... Byłam w rodzinie zastępczej, wychowywali mnie dziadkowie. Byłam ofiarą mojego byłego. Moja była przyjaciółka potraktowała mnie jak śmiecia. Później w wieku 15 lat wyrzucili mnie z domu i byłam w bidulu przez 3 lata. Później poznałam Natalie, i zamieszkałam u niej.
- Jesu.... Mam wrażenie, jakby twoją historię pisał pijany psychopata.
- Sama mam takie wrażenie.- powiedziałam, wycierając ręką łzy
- Nie płacz... Proszę cię nie płacz- powiedział i szybko mnie przytulił.
- Czasem pękam... Najczęściej w nocy... - powiedziałam płacząc coraz bardziej.
- Nie będziesz.... Posklejam cie, obiecuję.
- Dziękuję....
Płakałam długo, dość długo, żeby zasnąć w ramionach Harry'ego.
-Ciii....Soph??
- Nie śpie- powiedziałam dość sennym głosem
- Słuchaj mam pytanie... Ale tak na poważnie.
- Hmmm?
- Bo słuchaj...
- Harry, spokojnie.
- Zostaniesz...
- Nie musisz dokańczać. Tak.
- Wiesz czemu?
- Zastanawia mnie to.
- Bo jesteś inna. Znam cię około 4 godzin, a tak mi namieszałaś w głowie...
- Ale ja tam przecież nie siedzę.
- W głowie może nie, ale w myślach tak.
- Nie rozumiem. - powiedziałam patrząc na niego.
- Są na świecie rzeczy które są niewytłumaczalne. Jedną z nich jest miłość.
- Nadzieja, Wiara, Marzenia, Miłość i Naiwność.
- Ta. I może jestem naiwny, może wierzę w marzenia. Ale Cię kocham, i mam nadzieję, że ty mnie też.
- Znasz mnie maksymalnie krótko. Znasz tylko moją historię...
- Znam całą ciebie. Oczy, są otworem do serca. I oczy, to odzwierciedlenie duszy. Jeśli, nie chcesz, spokojnie. Dam ci czas. Ale po prostu daj mi znak, jeśli będziesz gotowa.
- Jaki?
- Nie wiem, np. pocałunek?
- Dobra - powiedziałam, po czym pocałowałam go. Po chwili, oderwałam się od niego. - Już wiesz?
Hazz, tylko mocniej mnie przytulił i pocałował w czoło.
Subskrybuj:
Posty (Atom)